Często spotykam się ze strony Klientów z pytaniem, czy warto żądać orzeczenia rozwodu z wyłącznej winy drugiego małżonka. Niestety, odpowiedzi na tak postawione pytanie musicie Państwo udzielić sobie sami. Rolą adwokata jest natomiast wskazanie skutków, z jakimi wiąże się tak sformułowane żądanie pozwu rozwodowego.

W tym wpisie skupię się na aspektach proceduralnych i praktycznych kwestii orzeczenia o winie. Jej prawne konsekwencję przedstawię Państwu w późniejszych wpisach.

Przede wszystkim muszą Państwo wiedzieć, iż żądanie nawet przez jednego z małżonków orzeczenia rozwodu z wyłącznej winy drugiej strony spowoduje, iż Sąd będzie badał winę obojga z nich w rozkładzie pożycia małżeńskiego.

Trzeba mieć więc na uwadze, że Sąd może nie podzielić Państwa subiektywnych odczuć w zakresie winy. Wówczas orzeknie rozwód z winy obojga małżonków, a nawet z wyłącznej winy tej strony, która wnioskowała i liczyła na orzeczenie winy drugiego małżonka.

Jakie są najczęściej wskazywane przez Sądy przesłanki orzeczenia rozwodu z winy jednego z małżonków? Zawinione naruszenie obowiązków małżeńskich, o których mowa w art. 23 kro, które stanowi bezpośrednią przyczynę rozpadu małżeństwa. Są to obowiązki: wspólnego pożycia, wzajemnej pomocy i wierności oraz współdziałania dla dobra rodziny, którą małżonkowie przez swój związek założyli.  Może tu więc chodzić o:

a) zdradę, której jeden z małżonków dopuszcza się w trakcie trwania małżeństwa,
b) opuszczenie małżonka,
c) przemoc domową,
d) oszustwa w istotnych sprawach (majątkowych, zawodowych, osobistych),
e) zmianę religii,
f) naganne zachowania współmałżonka, nielojalność.

Sąd będzie przy tym zawsze badał, czy przyczyna ta pozostawała w bezpośrednim związku z rozkładem pożycia małżeńskiego.

Mogło być bowiem tak, iż małżonek dopuścił się zdrady już po wystąpieniu rozpadu małżeństwa. Mogła też zajść sytuacja, gdy małżonek, który na pierwszy rzut oka opuścił rodzinę wyprowadzając się z domu został do tego zmuszony przez okoliczności takie jak przemoc domowa, czy wieloletnie oszustwa drugiej strony.

Kolejną istotną sprawą jest długość i uciążliwość postępowania dowodowego w sytuacji badania przez Sąd winy w rozkładzie pożycia.

Przede wszystkim żądając takiego orzeczenia należy przedstawić Sądowi dowody na poparcie swojego stanowiska w tym zakresie. Mogą to być dokumenty, nagrania, zdjęcia. Niemniej bardzo często postępowanie dowodowe w tym zakresie wiąże się z koniecznością przesłuchania wielu świadków. To z kolei rodzi konsekwencje psychologiczne (zarówno dla stron, jak i dla samych świadków) oraz ekonomiczne (konieczność uiszczenia zaliczek na poczet przesłuchania świadków i pokrycia kosztów, jeśli zażądają oni ich zwrotu).
Mówiąc krótko – żądając orzeczenia winy muszą być Państwo gotowi na długotrwałe i często nieprzyjemne wysłuchiwanie wielu historii na temat swojego małżeństwa, w tym spraw bardzo intymnych. Co więcej, możliwości czasowe Sądów są w tym zakresie ograniczone.  Na jednej rozprawie możliwe jest przesłuchanie maksymalnie kilku świadków. Często wpływa na znaczne przedłużenie postępowania dowodowego, a tym samym i rozwodowego.

Podsumowując, nie ma jednej odpowiedzi na pytanie, czy warto walczyć o winę. Wszystko zależy od Państwa prywatnego rachunku zysków i strat, przy uwzględnieniu prawnych i pozaprawnych konsekwencji takiego rozwiązania.

Zapraszam do zapoznania się z pozostałymi wpisami dotyczącymi kwestii winy w rozkładzie pożycia małżeńskiego.